Guido Reni – pomiędzy Rafaelem a Caravaggio (post_37)

Guido Reni

Guido Reni
Guido Reni (1575 -1642) to twórca pochodzący z Bolonii, z którym nader często stykałam się w czasie moich wędrówek po muzeach i kościołach, szczególnie w Rzymie, m.in. w Muzeach Kapitolińskich oglądałam “Św.Sebastiana” i “Anima beato”, w Bazylice Santa Maria Trastevere “Ukoronowanie św. Cecylii i Waleriana”, w Pinakotece Watykanu zetknęłam się z obrazem “Ukrzyżowanie św. Piotra” czy wreszcie freski w kaplicy św. Pawła w mojej ulubionej Bazylice Matki Boskiej Większej ( słynnej Santa Maria Maggiore).
Nie zawsze zwracałam na niego uwagę (teraz trochę tego żałuję), choć był mi dość znajomy wśród bardzo szerokiej rzeszy artystów. Szczególniej przyjrzałam się jednak jego postaci w czasie odwiedzin w rzadko uczęszczanej przez publiczność Gallerii Spada usytuowanej w stolicy Italii www.galleriaborghese.it/spada/it/c-spada.htm.


Wspominałam już o niej przy okazji opisu Korytarza Perspektyw Borrominiego. Z reguły zachwycamy się mistrzostwem nadzwyczajnej iluzji tego architekta ( a jest czym !!) i już nie starcza nam energii, aby udać się na piętro, gdzie znajdują się trochę zapomniane, ale niezwykle interesujące sale niewielkiego muzeum. Nie odnajdziecie tam wyjątkowych dzieł, ale podglądnięcie dawne prywatne apartamenty Kardynała Spady, co może stanowić przyjemność i satysfakcję. Kardynał Spada wita wchodzących do muzeum spoglądając pewnie i dumnie….z obrazu, odziany w bogate, bijące po oczach purpurowe szaty.
Autorem tego portretu jest właśnie Guido Reni.
“Ritratto del Cardinale Bernardino Spada z 1631 roku zobaczcie na stronach muzeum, do którego podaję wyżej link. Oczywiście nie mogłam zrobić w tych wnętrzach żadnego zdjęcia (trudno mi wciąż się do tego przyzwyczaić) Podobizna kardynała prezentuje się “na żywo” zdecydowanie lepiej i efektowniej niż na zdjęciu, gdyż obraz przeszedł gruntowną renowację, odzyskał swój blask i kolorystykę, może nawet za bardzo.
Dopiero należne zainteresowanie twórczością Guido Reni wykazałam na rewelacyjnej wystawie przygotowanej przez Palazzo Barberini (jak zawsze w Rzymie) zatytułowanej “Da Guercino da Caravaggio” http://daguercinoacaravaggio.it/.
Rzecz oczywista, że to Caravaggio odgrywał na tej ekspozycji główną rolę, ale była to również znakomita okazja , aby skoncentrować się na malarzach znanych i nieznanych zarazem.
Do takich zaliczam Guido Reniego.
Obraz, pokazany na wstępie, nosi tytuł “Salome con la testa del Battista”, na co dzień eksponowany w znakomitym, niestety też mało popularnym Palazzo Corsini (Galleria nationale d’arte Anticahttp http://galleriacorsini.beniculturali.it/ ).
Zauważa się u Guido tematykę świecką, czerpiącą wiele z mitologii, tworzącą często zawiłe alegorie. Widać także pewne charakterystyczne cechy jego malarstwa, takie jak zanurzanie bohaterów w półmroku, z którego wydobywają się wyraziste ciała, ostro wykonturowane. Dość mocno rozchwiany zostaje układ pokazywanych postaci, skierowanych w różne strony, co widoczne jest na poniższym obrazie zatytułowanym “La giovinezza della Vergine”” z 1625-27. Dzieło to przyjechało do Rzymu z Ermitażu w Sankt Petersburgu.

Guido Reni
Złożone, skomplikowane kolorowe draperie, stwarzają wrażenie ruchu i dynamiki, zakłócają tę wyrazistość konturów, o których wcześniej wspomniałam.

Guido Reni

“Il ratto di Europe” – kolejne dzieło przywiezione także z rosyjskiego muzeum, przedstawia postać Europy, królewny tyryjskiej i królowej kreteńskiej, córki Agenora, słynącej z nieprawdopodobnej urody. To jej urokowi uległ sam Zeus i podstępem uwiódł ją na Kretę. Z obrazu emanuje dynamizm, czuje się wręcz ruch wiatru unoszącego szaty Europy. Zeus ukryty pod zwierzęcą postacią musi się bardzo spieszyć…
Niektórzy znawcy sztuki oceniają Guido Reni dosyć ostro, określając jego malarstwo mianem sentymentalnego, emocjonalnego czy wręcz łzawego, stającego się podstawą sztuki dewocyjnej, kanonu obowiązującego do końca XIX wieku. Nie spostrzegają jego niezwykłej pracowitości,precyzji czy zaangażowania w samym procesie tworzenia. Spotkałam się również z refleksją historyków sztuki, która jest mi zdecydowanie bliższa, sytuujących styl malarza pomiędzy Rafaelem a wizjonerstwem, nowym tchnieniem Caravaggia.
Niewątpliwie Guido Reni stworzył stereotyp “Ecce Homo” czy “Mater Dolorosa”, ale nie do końca zgadzam się ze zbyt surową oceną artysty.
Wydaje mi się, iż nasz malarz nie trafił po prostu na swój czas. Mimo że był bardzo popularnym, płodnym artystą, cieszył się licznymi zleceniami hojnych mecenasów, to zderzył się ze zbyt silnym, magnetycznym konkurentem ….Caravaggiem, który mówiąc wprost “przysłonił” go swoim geniuszem.
Współcześnie wszyscy znają i cenią Merisiego, a o Guido wiedzą niewiele.

https://en.wikipedia.org/wiki/Guido_Reni#/media/File:Renisp.jpg

Może ten portret łagodnego, ułożonego malarza, wykonany przez samego Guido Reniego w 1602 roku, jest nieco mylący, ale źródła podają, że niestety Reni uległ zgubnemu nałogowi, jakim był hazard. Nader często z tego powodu popadał w długi, zrywał umowy ze zleceniodawcami.
No cóż wybitni artyści nie byli i chyba nie są także dzisiaj bez wad i słabości…
Ja – na pewno będę w dalszym ciągu zgłębiała wiedzę o słynnym Bolończyku, który moim skromnym zdaniem zasługuje zdecydowanie bardziej na większą uwagę publiczności…

Renata Jocz
Renata Jocz

Pisałam bloga o sztuce od wielu lat, prowadzę równie profile o sztuce na Facebooku oraz Instagramie. Aktualnie zaprojektowałam stronę internetową o sztuce, na której mój blog będzie jednym z obszarów osobistej wypowiedzi. Uważam, a nawet jestem przekonana, że sztuka jest dla każdego, dla wszystkich, nie tylko dla wybranych, nie tylko dla erudytów. Dlatego chciałabym ułatwić Wam szukanie muzeów, galerii sztuki czy ciekawych artystycznych przestrzeni. Stąd pomysł na ogólnopolską wyszukiwarkę muzeów, galerii sztuki czy wystaw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witaj na blogu Renne w Muzeum. Imię Renne to mój pseudonim artystyczny. Dlaczego w Muzeum? Bo kocham muzea sztuki i wystawy. Potrzebuję ich jak powietrze. Krótkie czy dalekie wyjazdy do muzeów są moim sposobem na życie…

MENU