Niespodziewana wizyta u “Damy z gronostajem” (post_4)

Dama z Gronostajem

Obiecałam wprawdzie, że przeniosę się na Północ, do Helsinek, ale moja podróż służbowa do Krakowa niespodziewanie zaowocowała wizytą u pięknej kobiety – Damy z gronostajem http://wawel.krakow.pl/pl/op/161/Leonardo-da-Vinci-Dama-z-gronostajem. A że obrazów Leonarda da Vinci w muzeach można zobaczyć niewiele, zaledwie kilkanaście, to tym bardziej kusiło mnie, żeby ujrzeć to niezwykłe dzieło (jedno z najcenniejszych w Polsce). Jeśli komuś się wydaje, iż dostęp do wyjątkowych dzieł jest prosty, to bardzo się myli. W niedzielny, wczesny poranek, stojąc w jakiejś długaśnej kolejce po darmowe wejściówki na Damę z gronostajem ( bilety na Wawel w niedzielę są darmowe do 31 marca ) zobaczyłam na tablicy liczbę 0, oznaczającą brak wejściówek. Nie poddawałam się, czekałam na swoją kolej. Byłam zawiedziona, nie miałam pomysłu , co dalej. Kiedy podeszłam do kasy spytałam po prostu czy mogę kupić bilety, gdyż zależy mi ogromnie na zobaczeniu tylko obrazu, a nie na zwiedzaniu wawelskich komnat. Chyba było widać moją wielką determinację, bo obsługująca mnie, bardzo sympatyczna zresztą osoba, rozbawiona moja propozycją “znalazła” dla mnie i mojej towarzyszki podróży bilety. Zawsze wierzyłam w ludzi….
Ale wracam do obrazu. Po tych perypetiach z biletem pobiegłam, co tchu do Damy z gronostajem.
Zobaczyłam ją po raz drugi. Inaczej wyeksponowaną niż w Muzeum Czartoryskich.

Dama z Gronostajem

Od razu uderzyła mnie wielkość obrazu. Wydał mi się mniejszy niż ostatnio.Bohaterka spotkania to Cecylia Gallerani – nieprzeciętnie delikatna, zalotna, młoda dziewczyna spoglądająca w nieokreśloną przestrzeń, lekko zamyślona. Właśnie sposób ułożenia jej ciała należy do nowatorskich. Leonardo tchnął w tę kobietę energię i ruch. Poza tym w subtelny sposób oświetlił twarz i dekolt Cecylii, jakby chciał podkreślić jej pewność siebie i poczucie kobiecości.Cecylia ma świadomość, może nawet więcej, ona wie ,że jest piękna i pożądana przez mężczyzn. Nienaturalnie wyolbrzymiona dłoń kobiety, to popis znajomości ludzkiej anatomii przez Leonarda (anatomią fascynowało się w tamtym czasie wielu artystów m.in.Michał Anioł).
A gronostaj? Czuje się pewnie w rękach swej właścicielki. Spogląda w tym samym kierunku, co ona.
To – co mnie troszkę drażni w tym portrecie – to czarne tło, będące dowodem obcej ingerencji w obraz. Toskańscy artyści tak nie malowali. Podejrzewam jednak, że zamalowanie oryginalnego tła było spowodowane tym, że Leonardo mógł nie ukończyć obrazu, tak jak nie ukończył Świętego Hieronima znajdującego się w Muzeach Watykańskich. Oczywiście to moja osobista teoria w tej kwestii (poparta jedynie intuicją).
To zawsze niesamowite – zobaczyć dzieło Mistrza, Geniusza i człowieka o nieprawdopodobnej wyobraźni.
Jestem szczęśliwa, co widać chyba po wyjściu z galerii…

Dama z GronostajemW następnym wpisie spotkamy się już w Helsinkach…

Renata Jocz
Renata Jocz

Pisałam bloga o sztuce od wielu lat, prowadzę równie profile o sztuce na Facebooku oraz Instagramie. Aktualnie zaprojektowałam stronę internetową o sztuce, na której mój blog będzie jednym z obszarów osobistej wypowiedzi. Uważam, a nawet jestem przekonana, że sztuka jest dla każdego, dla wszystkich, nie tylko dla wybranych, nie tylko dla erudytów. Dlatego chciałabym ułatwić Wam szukanie muzeów, galerii sztuki czy ciekawych artystycznych przestrzeni. Stąd pomysł na ogólnopolską wyszukiwarkę muzeów, galerii sztuki czy wystaw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witaj na blogu Renne w Muzeum. Imię Renne to mój pseudonim artystyczny. Dlaczego w Muzeum? Bo kocham muzea sztuki i wystawy. Potrzebuję ich jak powietrze. Krótkie czy dalekie wyjazdy do muzeów są moim sposobem na życie…

MENU